czwartek, 22 lipca 2010

Refleksje z dnia

To był długi i męczący dzień. Już się przyzwyczaiłam, że na tych koloniach wstaję o szóstej. Dziś obudziła mnie Helena z informacją, że wsiadła do autobusu i wraca do Murzasichla ( z pielgrzymki stypendystów FDNT do Częstochowy). Potem nie ma już po co się kłaść, bo zaraz zadzwoni budzik. Okazało się, że czytania na dziś są zupełnie inne, niż te w lekcjonarzu mszalnym, z którego korzystamy. Było o Marii Magdalenie. Jej pierwszej Jezus się ukazał po zmartwychwstaniu. To ona zaniosła dobrą nowinę uczniom. Kobieta niezwykła. Pod jej wezwaniem jest parafia w Poroninie, dlatego był dziś odpust, połączony z dniami Poronina. Bardzo bogaty, kilkudniowy program. Wydarzeniem dzisiejszego dnia był przejazd orszaku weselnego i pokaz obrzędów weselnych na scenie. (trochę tak jak u nas wesele norwidowskie). Niestety nie doczekaliśmy się na występy, trzeba było wracać na obiad, ale jeszcze przed tym znaleźliśmy schronienie przed burzą w opustoszałym kościele św. Marii Magdaleny. Cały gwar i festynowy jarmark został za drzwiami kościoła

Bałam się trochę wieczornego ogniska, bo grupy nie przygotowały żadnego programu. Trochę nawet byłam na to zła, że znowu improwizacja, która spada na mnie. Ale dobrze było. Przez te kilka dni rozśpiewali się bardzo. Trochę się pobawiliśmy, zadawaliśmy sobie na wzajem (z wędrującą piłeczką) różne pytania. Helena opowiedziała o wyjeździe do Częstochowy i o tym, czym dla niej jest być stypendystką FDNT. Jasiek opowiedział piękna, starą, szkocką opowieść i zaśpiewał balladę. Długo milczeliśmy po dziękczynieniu zapatrzeni w ogień.

Czy ten czas, te kolonie zostawią ślad w sercach, umysłach tych bardzo młodych ludzi? Jaką pieczęć i czy w ogóle odcisną na młodej kadrze? Muszę oto ich zapytać, oby chcieli się tym podzielić.

Jutro, a właściwie już się zaczął piątek. Przede mną trudna decyzja. Dokąd wyruszyć na wędrówkę z kolonią?

1 komentarz:

  1. No i gdzie was bogi-drogi poprowadziły? Czy wiedzie was duch Tatr, czy inny duch? Święty Loyola mawiał, że człowiek zawsze działa pod wpływem jakiegoś ducha, dobrego lub złego. Nie mam wątpliwości, że wami, Toba, włada Duch Święty, dany ci, wam, w sakramencie chrztu świętego, bierzmowania, małżeństwa, eucharystii, pokuty i w tych nienazwanych sakramentach: spotkania, rozmowy, ciszy.... Ciekawym, bardzo! ;-)

    OdpowiedzUsuń