piątek, 23 lipca 2010

Ostatnia wyprawa (3)








Helena Kapaon
Nie byłam na całych koloniach w Murzasichlu, ponieważ od poniedziałku rano, do czwartku rana, byłam na pielgrzymce FDNT w Częstochowie. Nie myślałam, że wyjazd ten będzie tak udany i wartościowy. Cała Fundacja tworzy jedną, wielką wspólnotę. Niesamowici ludzie, niesamowita atmosfera. Pielgrzymka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Nastawiłam się na całodniową modlitwę (owszem była) i trzydniową nudę, a był to naprawdę interesujący i dobrze wykorzystany czas. Kolonie są również mega. Fajne dzieciaki, dobry klimat, świetna pogoda i zajęcia. Szkoda będzie kończyć. Nie spodziewałam się, że te małe dzieci będą tak wytrwale chodziły po wielkich górach :-)

2 komentarze:

  1. No ja też nie byłem na całych koloniach, żałuję trochę, że nie wróciłem z Częstochowy do Murzasichla, ale wiem że rozsądnie było pojechać do domu i odpocząć chwilę, uprać co jest do uprania i odespać cały lipiec. Pozdrawiam z Annopola, bawcie się dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  2. To bardzo dobrze, że wspominacie wielkiego autora jakim był Adam Mickiewicz. Szkoda tylko, że te wakacje tak szybko przelecą, ale to nic będziemy je mieli w naszych sercach i będziemy je długo wspomina. Zaś do Heli mam radę nie przejmuj się dziewczyno, że nie zdążyłaś przyjechać na resztę kolonii. Widocznie Pan Bóg miał wobec Ciebie inne zamiary i musisz się z nimi pogodzić. Na pociechę pomyśl, że przyszłoroczne wakacje może będą fajniejsze.

    OdpowiedzUsuń